Małe sprostowanie do poprzedniego postu - do Bodiam 14-15 marca na zawody z cyklu Garden of England nie pojechał Magnum Hemi, ale jednak Golden Dream Chick. Pojechali wcześniej, bo przy okazji wzięli udział w klinice z Bernardem Fonckiem. Spirit Of A Big Gun i jego właścicielka znowu wyzerowali, ale w innej klasie, pod Michaelem wynik był lepszy niż na poprzednich zawodach. Lepiej też zaprezentował się Mister Lover Lover BB i A Winning Tradition. Wrócili zadowoleni. Następne zawody gdzieś w okolicach kwietnia.
W tym samym czasie odbyła się klinika z Bobem Mayhew, w której uczestniczył też Czarek na Jaxie! Chłopakom poszło całkiem nieźle, nauczyli się kilku nowych ćwiczeń, które teraz uskuteczniają na treningach. Wyszło kilka zabawnych nieporozumień językowych, ale przynajmniej teraz jest się z czego śmiać.
Chłopaki przed kliniką |
I w końcu! Wreszcie! Po (bez ściemy) 10 latach marudzenia i poczucia odrzucenia, jesteśmy częścią drużyny. To znaczy bardziej ja, bo Czarek to i był w team'ie rancza Nieszawka, jak i w Młyńskiej Strudze. Ze mną było trochę inaczej, zawsze chciałam być częścią grupy i jakoś nigdy nie byłam. Koszulki czy też czapki z logiem były dla mnie taką formą przynależności, to był taki symbol. Lata temu w "moim" pierwszym westowym ośrodku treningowym koszulki dostali wszyscy oprócz mnie, w kolejnym miejscu właściwie w ogóle takich rzeczy nie było. Potem trafiłam do Czarka i tam zamówili koszulki, dla mnie jedną zostawili w siodlarni...ale ktoś "się nie bał i za*ebał". Później marzenia o team'ie w ogóle upadły, przez pewien czas wszystko leżało.
A teraz mamy kumulację! Bluzy od Bob'a już jadą, z ML Training mamy czapki, a bluzy będą za miesiąc. Być może tak musiało być, chociaż jednocześnie jest to i fajne i smutne. W obcym kraju wyciągają nas do pub'u na posiadówy po klinikach i zawodach, a w Polsce czasami wśród westowców czułam się jak obca.
Z innych informacji - mamy kolejnego Gunnera! Przybył do nas dwuletni ogierek Gunners Shining Chrome zwany Thomas, a ja go nazywam Mały Tom (Lil' Tom). Straszny z niego niewychowany rozrabiaka, ale jest "projektem długoterminowym", więc nie ma pośpiechu. Wygląda jak większa kopia Codiego ( Gunner Be A Rooster) tylko zachowuje się gorzej.
fot. ML Training, od lewej Gunners Shining Chrome i Gunner Be A Rooster |
Obecnie pracuję z nowym wałaszkiem AQH, ma około 5 lat i w sumie jest kompletnie zielony. Za to okazało się, że ma talent. Sposób w jaki robi zwroty na zadzie, jak się rusza i jak nosi głowę wskazuje na to, że właściciele będą mieli pociechę. Na razie pod kierownictwem szefa pracowałam z ziemi. Przewiesiłam się już nawet przy asekuracji, a jutro pewnie wsiądę. To są te momenty, które lubię najbardziej. Choćbym jeździła milion koni to i tak pierwsze wsiadanie zawsze będzie mnie wzruszać.
Jak zwykle przypominamy o naszej skrzynce kontaktowej: megiczarek@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz