Jak na razie jesteśmy bardzo blisko spełnienia pierwszej części swoich marzeń - szkółka jeździecka Bolingbroke Stud powoli ruszyła, a być może adeptów jeździectwa będzie przybywać. Jak na razie Tash śmieje się, że przynajmniej kuc Carlito zaczął w końcu na siebie zarabiać. Faktem jest, że najbardziej chętne na jazdy są dzieci, na dodatek same dziewczynki.
Dzisiaj swoją przygodę z jeździectwem rozpoczęły 7-letnia Emily i 5-letnia Jessica. Nieco starsza od nich Vava ma z nami zajęcia już regularnie i zaczyna się przygotowywać do pierwszych zagalopowań i "spuszczenia z lonży". Podczas prowadzenia jazd stawiam przede wszystkim na pracę nad balansem i rozciąganie mięśni, czyli przez dosyć długi czas nie spuszczam moich uczniów z lonży.
Z naszą klaczą Beanie skupiamy się teraz na pracy z ziemi i budowaniu kondycji oraz mięśni. Dzięki temu na wiosnę będzie można zacząć już regularne jazdy. Jak na razie nasza dziewczynka radzi sobie świetnie.
Czarek zaczął też od nowa pracę z Jaxem. Jak na razie pracują nad odbudowaniem kondycji...obojga. Wiadomo, że w zimie przy krótszym dniu ciężej jest prowadzić regularne treningi, ale teraz jak dzień zaczyna być dłuższy to powinno być nam łatwiej.
Siwy Lusitano Ziggy wraca do siebie po kastracji i prawdopodobnie już niedługo będzie mógł wychodzić na padoki razem ze stadem.
Jax, szczęśliwy po treningu |
Ziggy i Pete |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz