niedziela, 4 listopada 2012

Dzień pełen wrażeń...

Po dwóch tygodniach pięknej, słonecznej pogody w nocy i rano zaskoczyło nas oberwanie chmury. Deszcz lał z taką intensywnością, że pobliska rzeczka wystąpiła z brzegów. Na szczęście stajnia mieści się na wzniesieniu, więc nic nam nie zagraża. Przy okazji obalę tutaj mit, w który wiele osób wierzy, ba, ja sama wierzyłam póki się nie przekonałam na własnej skórze, że to mit. Mianowicie Anglia wcale nie słynie z deszczowej pogody, a już na pewno nie południowa Anglia. Ostatnie deszczowe lato było pierwszym takim od 70 lat. Zazwyczaj klimat jest tutaj bardzo łagodny, a morze celtyckie słynie z ciepłych prądów.
Rzeczka zrobiła psikus

 Wracając jednak do dzisiejszego dnia... W południe ponownie wyszło cudowne słońce i od razu pracowało się lepiej. Po ogarnięciu stajni wzięłam się do czyszczenia "pechowych" żłobów. Dlaczego "pechowych"? Dlatego, że jeszcze nie zdołałam wszystkich wyczyścić, bo zawsze po zrobieniu 2-3 ktoś mi przerywał. Tak też było tym razem. Do stajni przyszedł John (właściciel) z propozycją zabrania koni i pojechania sobie na spacerek do New Forrest. Pomysł upadł gdyż okazało się, że Leanne (właścicielka) zabrała Charliego, jednego z naszych koni wierzchowych i do jazdy zostały tylko dwa. Nie przejęliśmy się tym, bo mieliśmy co robić...jednak John nie dał za wygraną i kazał zapakować do ciężarówki maratonkę (lekki, treningowy powozik) oraz dwa fryzy - Noble'a i Bruce'a. Stwierdził, że dzisiaj chce mieć jakąś przyjemność związaną z jazdą. Długo nas namawiać nie musiał...

A co to za miejsce to New Forrest? Aaaaa, jest to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc południowego wybrzeża. Park powstał 1 marca 2005 roku, a głównym celem jego istnienia jest ochrona starodrzewów, skupisk rosiczki, oraz wrzosowisk. Można tutaj też spotkać leśne cykady, obecnie bardzo rzadkie na Wyspach. Mieszkają tutaj też daniele, sarny, jelenie szlachetne, jelenie wschodnie zwane sika, oraz mundżaki czyli ssaki z rodziny jeleniowatych zwane też "szczekającymi jeleniami". Powierzchnia parku wynosi 571 km2, a największą atrakcją są półdzikie konie, krowy, osiołki i świnie. Całe to tałatajstwo chodzi po jezdniach, łąkach, wrzosowiskach, ogółem WSZĘDZIE...Do parku można wejść z psami, wjechać rowerami, wierzchem oraz powozem. W niektórych miejscach również samochodami. Wyobraźcie sobie teraz słynne wrzosowiska tak pięknie opisane w takich książkach jak "Wichrowe wzgórza", "Tajemniczy ogród", czy "Mały lord". Poniżej próbka z sierpnia, park od strony miasteczka, czyli główne wejście:




 Dzisiaj trafiliśmy tam tak jakby "od kuchni" i mieliśmy okazję podziwiać słynny starodrzew. Cały park narodowy jest podzielony na sektory poodgradzane płotkami i bramkami, przy czym do niektórych trzeba mieć klucze. John posiada dostęp do ścieżek ponieważ swego czasu w ofercie firmy były (i jeszcze będą) wycieczki wierzchem, bądź wagonetą po New Forrest. Dzisiaj sforsowaliśmy kilka takich bramek, oraz wyjechaliśmy na wrzosowiska. Niestety wrzosy już przekwitły...
Czarek zaprzęga konie

Leśne bramki


Wrzosowiska

 Zmarzliśmy okrutnie, ale jak to John stwierdził "powożenie to raczej mroźny sport, nie to co jazda wierzchem". Na dodatek podczas Czarka "zmiany przy wodzach", złapaliśmy flaka w przednim kole i zgubiliśmy po drodze jeden uwiąz...

 Na sam koniec, po powrocie na parking i załadowaniu koni na ciężarówkę, poszliśmy do pubu pokrzepić się gorącą czekoladą. New Forrest jest otoczone klimatycznymi pubami, w których jest tłoczno i gwarno, ale atmosfera jest bardzo przyjazna, a ludzie tak otwarci, że obcokrajowiec ma wrażenie, iż wszyscy Anglicy się znają. Oni są po prostu bardzo uśmiechnięci, otwarci i gadatliwi... Czyżbym obaliła kolejny mit, tym razem dotyczący Anglików? Anglicy - flegmatycy. Wcale, że nie! Raczej bardzo sympatyczni, uśmiechnięci, często lekko zakręceni ludzie o specyficznym poczuciu humoru. Baaardzo specyficznym, ale o tym innym razem.

 Na zakończenie dzisiejszego posta mogę tylko napisać - olejcie Londyn, bo moim zdaniem New Forrest jest miejscem, które powinno być bardzo wysoko na liście miejsc, które trzeba zobaczyć przed śmiercią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz