środa, 21 listopada 2012

Gwiazdy...

...ale jeszcze co do Truffle - jej łagodny charakter wcale nie wziął się od warunków trzymania w stajni. Ten koń teraz chyba po raz pierwszy w życiu w stajni stoi. Została wzięta z irlandzkiej łąki, a później również trzymana była tylko na pastwisku, pierwsze próby wsiadania w sierpniu również odbyły się na pastwisku.  Wśród innych koni. Przez trzy lata nikt, nic z nią nie robił, więc po prostu "ten typ tak ma".

A co do nowego tematu, żeby nie było tak różowo to my tutaj też mamy osobniki nazywane potocznie "stajennymi gwiazdami". Do utworzenia tego posta zainspirował mnie wczoraj ojciec Gwiazdy. 

 Wyżej wymieniony pan, stanowiący wizualnie tandetniejsze wcielenie Mickey'a Rourke ze złotym łańcuchem na szyi, obserwował wczoraj jak to zmiatam opadłe liście w małej stajni. Tak stał, patrzył, myślał, aż wypalił - "Meg, marnujesz czas. Zaraz opadną nowe". Cisnęła mi się na usta riposta - "Marnujesz czas, po co sprzątasz u swojego konia w boksie. Zaraz znowu nasra."... Nie wiedzieć czemu zmilczałam. Jednak w sumie miał rację, prawda? Po co sprzątać skoro i tak się nabrudzi? Po co dawać żreć skoro nasra? Po co zmiatać liście, przecież i tak nowych przybędzie? Po co odśnieżać, skoro i tak napada? Tak, zdecydowanie takie podejście zmieni mój światopogląd. 

 Z jego córki, w sumie nie należy się śmiać, a raczej płakać. Dziewczyna kształci się w specjalnej szkole, podobnej do naszego Technikum Hodowli Koni. Niestety, albo poziom jest tam niski, albo ona nic z tej nauki nie wynosi. Ostatnio prawie zwaliła mnie z nóg stwierdzeniem, że siano i sianokiszonka to to samo...

Inne rzeczy, które drażnią mnie u znajomych angielskich jeźdźców to niechlujny galop - co za różnica na którą nogę ważne, że jedzie. To samo z anglezowaniem -  nie ważne na którą nogę. Kłusowanie i galopowanie od razu po wjechaniu na ujeżdżalnię (najwyżej 2-3 kółka rozgrzewki), często kończą trening tak jak staną - bez rozprężenia konia. I coś co mnie mrozi i jak to widzę to mnie strzela wewnętrznie - wsiadanie i zsiadanie z koni w stajni...

 Oczywiście nie wszyscy są tacy, jednak czasami wyrywa mi się słynne stwierdzenie, że "są ludzie i parapety, ale żeby urodzić się klamką..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz