wtorek, 20 września 2016

Powrót do Eldon Stud

 Wierzymy, że wszystko na tym naszym Świecie zatacza koło. Nie zdziwiło mnie więc to, że w pewnym sensie wróciliśmy do stadniny gdzie pracowaliśmy trzy lata temu. Dokładniej to wrócił Czarek ja teraz bywam tam trochę dla towarzystwa, ale żeby było zabawniej to wrócił tam dokładnie o tej samej porze roku co trzy lata temu. Kucyków już nie ma, poszły do dobrych domów, ale za to jest co robić z klaczami i jednym młodym ogierkiem.

 Po trzech latach konie dorosły,  nabrały masy i stały się potulniejsze. Zwłaszcza Ginger, młoda klaczka szykowana do wyścigów. Na razie Czarek pracuje z nią z ziemi i młoda jak na razie odważnie przyjęła czaprak.

Najwięcej frajdy jest z młodym ogierkiem, dla którego wszystko jest zabawą. Na początku czaprak go przestraszył, a potem młody go po prostu...ukradł. Podczas całej sesji w round penie najważniejsze dla niego było, żeby złapać ten cholerny czaprak i zwiać :D

Czarek wrócił też do pracy ze swoją ukochaną Domingo. Z nią zapewne pójdzie najprościej gdyż była już przez niego jeżdżona. Na początek jak zwykle najważniejsza jest praca z ziemi, ale z tego co pamiętam to Domingo była pewniejsza i odważniejsza właśnie pod siodłem.

W Eldon Stud dużo się teraz zmieniło, nie ma połowy koni i część ziemi została sprzedana. Z drugiej strony Geri planuje postawić niewielką stajnię na tyłach tej obecnej. Teren całej starej farmy zostanie przekształcony w domy mieszkalne. Niespecjalnie jestem w stanie to sobie wyobrazić.

Relacje z naszych poprzednich poczynań w Eldon Stud można zobaczyć tutaj





Domingo i Ginger


Z innych ciekawych info - przenieśliśmy Gringo! Niedaleko, bo tylko trzy mile od Boba. Bardzo ułatwiło mi to pracę, gdyż nie muszę już przemieszczać się między dwoma stajniami. Teraz wszystkie konie, na których jeżdżę mam w jednym miejscu i to bliżej naszego domu, ale jednocześnie nie tracimy kontaktu z Wye Oak. Tutaj w Bolingbroke Stud Gringo otrzymał własny boks, dwa padoki i kolegę...a ja mam masę pracy :D

Widok z padoków

Gringo na włościach

Gringo i Olivier